poniedziałek, 20 lutego 2017

RED

I nadszedł ten moment... Powoli wychodzimy z okresu mroźnych temperatur i przeszywających na wskroś wiatrów. Odwieszamy do szafy z powrotem grube oversize'owe swetry, podszywane kurtki, szale i ciężkie zabudowane koszule, jednak nie rezygnujemy z nich definitywnie i na zawsze ! Będą fajnym przełomowym elementem, ale o tym przekonacie się w kolejnych postach. Wraz z przekroczeniem granicy roku 2017 przekraczamy też nowe progi w modzie, które zawitają - a bardziej powrócą - tej wiosny i tego lata. Przede wszystkim - czerwień. Będzie jej sporo... o ile wkraczające na salony hiszpańskie folklorowe wzory mnie nie zachwycają swoją wizualną prezencją, tak połączenie stale modnych i ukochanych przeze mnie luźnych vintage'owych jeansów z czerwonym topem lub bodami to totalny 'must wear'! Zakochałam się w tym looku odkąd spojrzałam w lustro przymierzając od niechcenia czerwona koszulkę w sklepie Pull&Bear. Okazało się, że ten przypadek bardzo ale to bardzo pomógł mi wejść na kolejny stopień odkrycia swojego wizerunku rodem z lat 90 wychodząc z bezpiecznej bieli, czerni i pudrowego różu. Na dole stylizacje z wykorzystaniem topów i bod z sieciówki Pull&Bear (którą kocham całą sobą)  oraz czerwieni w innym połączeniu.

1. Jealous


Spodnie - Pull&Bear
Body - Pull&Bear
Zegarek - Suunto Ambit 3 White Sapphire
Case - Noshe


2.Heart in Malibu


Spodnie - Bershka Mommy Fit Vintage Collection
Top - Pull&Bear
Buty - Dr.Martens
Fake septum - Bijou Brigitte



 3. Strawberry cake


Spodnie - Cropp
Crop top - Pull&Bear
Tattoo Choker -  Kokopie 


4.Red welur

Suknienka - Stradivarius
Tattoo Choker - Kokopie Philadelphia


poniedziałek, 26 grudnia 2016

Ekran i stos chusteczek

Tak się czasem zdarza, że pomimo naszego stanowczego mówienia „nie” wszelkim zarazkom i chorobom one i tak się do nas napraszają i niestety pozostają na dłużej, niż najbardziej uciążliwa i zrzędliwa ciocia, której hobby jest wmuszanie w nasze słodkie buźki kolejnego kawałka szarlotki i pieszczotliwe szczypanie po policzkach. Wodospad zielonkawej mazi z nosa, brak apetytu, głowa  rozgrzana niczym piekarnik, oczy ciążące w dół – tak jakby ktoś przypiął nam do powiek małe lecz niewiarygodnie ciężkie odważniczki… a do tego ból po każdym spłynięciu śliny po naszym gardle. Eh…
Czujemy się jak martwe ryby dryfujące w morzu zużytych chusteczek. Co pozostało nam robić, gdy czytanie książek, nadrabianie zaległości w szkole czy przepisywanie notatek jest wprost niemożliwe? Co zrobić, gdy jedyne na co mamy siłę to leżenie i zadawanie pytań skierowanych do nikogo, kiedy ta cała udręka się skończy? Wydawałoby się, że nic. Ale uwierzcie mi – nie musi tak być! Moja propozycja, jako aktualnie zgonującej pod kołdrą w salonie z termometrem pod pachą to FILMY! To naprawdę umila czas leżenia a także pozwala rozwinąć swoje upodobania, otworzyć niekiedy umysł na sprawy o których nie myśli się codziennie, podziwiać wspaniałą grę aktorską, muzykę, ubrania… i ewentualnie odnaleźć swojego życiowego crusha <3 Nie macie pomysłu na to, jaki film obejrzeć? Zapraszam dalej, coś na to zaradzę.

1. Cry baby  ( Beksa )
Fenomenalny film w którym Johnny Depp całkowicie skradł moje serce jako niegrzeczny huligan i wyjątkowo przepiękny (przystojny to niewystarczające określenie jego prezencji) chłopak należący do tych zbuntowanych i mniej poukładanych. Śpiewa, tańczy, chodzi w czarnej skórzanej kurtce, skrada serca każdej dziewczyny i… wypłakuje jedną, jedyną słoną łzę dziennie. Co może spotkać chłopaka pozbawionego zasad i poukładaną młodą dziewczynę wychowywaną na damę? O tym już przekonajcie się sami!
image

2.Lolita
Coś dla osób, których nie przeraża kontrowersja. Osobiście dla mnie – jeden z najlepszych filmów jakie obejrzałam w ostatnim czasie ( lecz nie aż tak jak Cry baby  z niewiarygodnie czarującym Depp’em ). Mocny, wywołujący mieszane uczucia, niekiedy nawet niezrozumienie czy odrazę… Z powodu? Miłości – chorej i w żaden sposób nieakceptowanej miłości – takiej, która zrodziła się pomiędzy dziewczynką a dorosłym mężczyzną. Takiej, jaka nie ma prawa istnieć. Film nietuzinkowy, niemoralny, w pewnym tego słowa znaczeniu niepoprawny… lecz jak najbardziej godny polecenia, i jeszcze bardziej warty obejrzenia.
image


3. It’s Kind of a Funny Story (Całkiem zabawna historia)
Film obejrzany przeze mnie już jakiś czas temu, lecz bardzo dobrze zapadający w pamięć. Nastolatek, życie, problemy, chęć skończenia ze sobą i szpital psychiatryczny – w którym spotyka ludzi jeszcze bardziej nienormalnych od siebie. Dziewczyna, ktora staje się jego codziennym obiektem zabiegania i radości, zrozumienia. Przyjaźń, którą odnajduje w dorosłym mężczyźnie (swoją drogą nieźle powalonego psychicznie). Talent i umiejętności, które zaczyna w sobie dostrzegać i chyba najważniejszy aspekt filmu – odzyskanie świadomości o niezwykłej wartości życia każdego z nas. Konieczny na liście osób, które swoje codzienne bytowanie widzą w czarnych barwach i nie dostrzegają żadnego sensu egzystowania na tej planecie. Wartościowy, z humorem, wyraźnym przekazem i wątkiem szczęśliwej miłości – jak najbardziej polecam!
image
image
A Wy macie jakieś swoje ulubione produkcje? Koniecznie wspomnicie o nich w komentarzach! Jeżeli podoba Wam się taki wpis, dajcie mi znać – a za jakiś czas na pewno pojawi się kolejny post o takiej tematyce! Dużo uśmiechu i ogromny buziak! Do „zobaczenia” w kolejnej notce :) i naprawdę jest mi niezmiernie miło, że tu jesteś!